Wydawać
by się mogło, że przed wojną niewiele się w polskiej grafice użytkowej działo.
Nic bardziej mylnego – powstawały nawet wówczas pierwsze biura reklamowe! A wszystko zaczęło się od niewielkiego studia graficznego o wdzięcznej nazwie Mewa.
Nic bardziej mylnego – powstawały nawet wówczas pierwsze biura reklamowe! A wszystko zaczęło się od niewielkiego studia graficznego o wdzięcznej nazwie Mewa.
We
wpisie wykorzystano materiały pochodzące
z serwisu – http://stgu.pl/historia-polskiego-projektowania/
z serwisu – http://stgu.pl/historia-polskiego-projektowania/
Założyli je w 1933 roku wieloletni
przyjaciele z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych: Jadwiga Hładka, Edward
Manteuffel oraz Antoni Wajwód. Dokładnie była to pracownia grafiki
dekoracyjno-reklamowej – zarówno Manteuffel jak i Wajwód mieli już pewne
doświadczenie reklamowe, projektując w XX-leciu międzywojennym plakaty reklamowe
oraz biorąc udział w licznych konkursach reklamowych. Jadwiga Hładka z kolei
tworzyła różnorakie ilustracje dla dzieci. Dzięki talentowi oraz wizjonerskiemu
podejściu studio „Mewa” już w rok po jego założeniu – w 1934 – miało
ugruntowaną pozycję na warszawskim rynku graficznym
i otrzymywało bardzo intratne zlecenia. Jeszcze w 1933 członkowie „Mewy” przystąpili do prestiżowego Koła Artystów Grafików Reklamowych i wzięli udział w pierwszej wystawie K.A.G.R.u, zorganizowanej w Instytucie Propagandy Sztuki w kwietniu 1934 roku. Studio dostało także m.in zamówienie na wykonanie dekoracji kilku wnętrz pierwszego polskiego transatlantyku m/s „Piłsudski” Statek ten ukazując we wnętrzach „polski światopogląd artystyczny”, miał być symbolem nowoczesności, potęgi gospodarczej kraju i wizytówką polskiej kultury poza granicami kraju.
Kreatywne duety z
Warszawskiej Politechniki
i otrzymywało bardzo intratne zlecenia. Jeszcze w 1933 członkowie „Mewy” przystąpili do prestiżowego Koła Artystów Grafików Reklamowych i wzięli udział w pierwszej wystawie K.A.G.R.u, zorganizowanej w Instytucie Propagandy Sztuki w kwietniu 1934 roku. Studio dostało także m.in zamówienie na wykonanie dekoracji kilku wnętrz pierwszego polskiego transatlantyku m/s „Piłsudski” Statek ten ukazując we wnętrzach „polski światopogląd artystyczny”, miał być symbolem nowoczesności, potęgi gospodarczej kraju i wizytówką polskiej kultury poza granicami kraju.
Studio rozwijało się jak na owe czasy
bardzo dynamicznie – od 1935 współpracowało z pismem „Skamader”, wykonując dla
niego okładki. Ogółem w latach 1935-39 dla „Skamandra” Antoni Wajwód
zaprojektował sześć okładek, Jadwiga Hłada cztery, a Edward Manteuffel trzy.
Studio zakończyła oficjalnie swoją działalność
w 1936 roku, ponieważ jego
założyciele, zachęceni licznymi sukcesami, postanowili podjąć pracę na własny
rachunek, każdy pod swoim nazwiskiem.
Atelier Reklamy Artystycznej „Plakat”
W
latach 20. XX wieku nastąpił gwałtowny rozwój polskiej grafiki
użytkowej, jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać liczne artystyczne spółki,
inwestujące w działalność reklamową. Owocem jednej z nich – spółki znakomitego
polskiego grafika Tadeusza Gronowskiego, a także Jerzego Gelbarda, Antoniego
Bormana i Jana Mucharskiego – było założone w Warszawie w 1923 roku Atelier
Reklamy Artystycznej „Plakat”. Główny założyciel – Tadeusz Gronowski –
współpracował wówczas z Zakładami Główczewskiego, dzięki czemu artyści
wspomnianego studia graficznego mieli nieograniczony dostęp do
najnowocześniejszych technik i nowości
z dziedziny druku. Atelier „Plakat”
specjalizowało się głównie
w plakatach i afiszach oraz popularnych w latach 20.
ilustrowanych anonsach prasowych, etykietach, dekoracjach wnętrz sklepów i
lokali, a także oprawie plastycznej najróżniejszych warszawskich imprez
kulturalnych. Prace studia swoją twórczością nawiązywały głównie do osiągnięć
modnego stylu art deco, a także licznych reklamowych realizacji znad Sekwany,
głównie Adolpha Mourona, znanego jako Cassandre. W pracach Atelier
Reklamy Artystycznej „Plakat” widać także tendencje do stosowania prostych
liter, kompozycji asymetrycznych, geometrycznych uproszczeń i celowych
deformacji.
Ponadto studio działało nie tylko w Polsce,
ale także miało duże sukcesy na arenie międzynarodowej. Jednym z jego
największych osiągnięć była kampania reklamowa dla brytyjskiego
przedsiębiorstwa żeglugowego Cunard Line. Biorąc pod uwagę fakt, iż na
brytyjskim rynku reklamowym działały w owym czasie takie znakomitości jak
Eckersley Lombers, Maurice Beck, czy McKnight Kauffer, to w konsekwencji drogą
konkursu powierzenie kampanii polskiej spółce było wielkim sukcesem.
Tadeusz Gronowski mimo tego, iż był
niekwestionowanym liderem „Plakatu”, to w 1926 roku rozwiązał współpracę ze
studiem. Wówczas Atelier Reklamy Artystycznej „Plakat” przekształcono
w Atelier
Reklamy Artystycznej „Ara”, którego dyrektorem Antoni Borman.
Artystyczna
spółka „Lewitt-Him”
Kolejnym kamieniem milowym w historii
polskiej grafiki projektowej było założenie
w 1933 roku w Warszawie przez
dwójkę kolegów żydowskiego pochodzenia spółki artystycznej „Lewitt-Him”.
Wspólnikami byli Jan Lewitt
i Jerzy Himmelfarb, bardziej znany jako Jerzy Him.
Drugi był
z wykształcenia grafikiem, natomiast Lewitt był niezwykle zdolnym samoukiem.
Po ukończeniu szkoły
w Częstochowie, z której pochodził, wiele podróżował
po Europie
i Bliskim Wschodzie. Utrzymywał się z pracy w charakterze robotnika,
pracując dorywczo to tu to tam, zatrudniając się między innymi w fabryce
mydła, w gorzelni, a sezonowo w pracy rolnej. W roku 1929 zaprojektował
czcionkę hebrajską odpowiadającą łacińskim czcionkom bezszeryfowym „Chaim”.
Rok
później przedstawił swoje prace na wystawie indywidualnej
w Warszawie,
zdobywając powszechne uznanie
w tutejszym świecie artystycznym. Kiedy więc
w
1933 roku poznał grafika Jerzego Himmelfarba, obaj panowie zdecydowali połączyć
swoje siły, tworząc wspólne
plastyczne projekty.
Połączenie sił okazało się trafnym
posunięciem w ich karierze zawodowej, a nowa artystyczna spółka na stałe
wpisała się w karty polskiej historii projektowania graficznego. Artystyczna
spółka „Lewitt-Him” dość szybo uzyskała rozgłos nie tylko w Polsce, ale i
zagranicą, specjalizując się w zabawnych reklamach, głównie ulotkach i
prospektach przygotowywanych dla przemysłu farmaceutycznego. O nowym duecie artystycznym
można było przeczytać na łamach „Art et Mètries Graphiques”, gdzie sam Andrè
Lèjard pisał, że polskie atelier „Lewitt-Him to szczęśliwe połączenie”
podkreślając niezwykły humor artystów, który zdaniem Francuza, był
niezwykle charakterystyczny dla całej ówczesnej polskiej grafiki.
Jednak największą popularność na arenie międzynarodowej przyniosło spółce
zastosowanie techniki „plakatowej”, którą to wykonywali liczne drobne druki
reklamowe, ulotki, zaproszenia, prospekty – przede wszystkim dla przemysłu
farmaceutycznego. Graficy słynęli ze swojej umiejętności sprytnego i zabawnego
„obejścia” tematów uznawanych powszechnie za wstydliwe. I tak zaprojektowali
świetną reklamę maści
i czopków na hemoroidy Midy, która w zawoalowany sposób,
poprzez rysunek pustego krzesła z miękkimi poduszeczkami sugerowała widzowi, że
opakowanie „Midy” wyciągnięte z szuflady biura, zażył ktoś, kto długo pracował
w zastanej, biurowej pozycji.
W prazach Lewitta i Hima widać największe
inspiracje surrealizmem, ale nie surrealizmem rodem z koszmarów sennych, tylko
w sprytnym, zabawnym wydaniu „z przymrużeniem oka”. Spółka została rozwiązana w
1955 roku, a jej założyciele zajęli się pracami na własną rękę.
Biuro
Reklama –Mechano
Pierwsze polskie biuro reklamowe – Biuro
Reklama – Mechano – powstało w 1924 roku w Warszawie. Zostało założone przez
Henryka Berlewiego, wraz z poetami – futurystami Stanisławem Bruczem
i
Aleksandrem Watem. Jak na futurystów przystało, założyciele studia sumiennie
stosowali się w swojej twórczości do zasady 3M – Miasto, Masa, Maszyna.
Wykorzystywali zaproponowaną przez Berlewiego teorię „mechanofaktury”,
polegającą na komponowaniu obrazów poprzez mechaniczne powielanie płaskich,
geometrycznych form ułożonych względem siebie pod kątem prostym. Technika ta
miała zautomatyzować proces tworzenia na zasadzie matematycznego wyliczania
proporcji poszczególnych elementów, co w konsekwencji wykluczało wszelki
indywidualizm artystyczny i doprowadzało do maksymalnej obiektywizacji dzieła .
Wzorowana na technice industrialnej technika mechanistyczna była niezależna od
kaprysów jednostki i opierała się na ścisłej i dokładnej funkcji maszyny.
Warszawskie studio Biuro Reklama-Mechano miało w swojej ofercie m.in.:
wykonywanie plakatów, ogłoszeń, prospektów, etykiet, marek fabrycznych, reklam
świetlnych, okładek do książek, układów graficznych wszelkich druków, projektów
do szyldów etc. Ponadto oferując projekty i usługi graficzne oparte wyłącznie
na koncepcji mechanofaktury, stało się również propagatorem zasad druku
funkcjonalnego. Berlewiemu jednak zależało raczej na propagowaniu
awangardowych idei niż na samej reklamie, która
w tym wypadku służyła bardziej jako środek niż sztuka sama
w sobie.
Kreatywne duety z
Warszawskiej Politechniki
Polscy graficy jak widać
szczególnie upodobali sobie pracę
w rozmaitych artystycznych spółkach i duetach
– trend ten utrzymywał się nadal, a nawet wzmocnił w latach 30. XX wieku wśród
studentów warszawskiej architektury. Absolwenci świeżo
po studiach zajmowali
się nie tylko pracą w rozmaitych biurach architektonicznych, ale także chętnie
zajmowali się grafiką reklamową. I wśród tych absolwentów również
wykształciły się różne sławne spółki artystyczne – a nawet małżeństwa. Jedną
z
takiej słynnej „graficznej” pary było małżeństwo Maciej Nowickiego i Stanisławy
Sandeckiej. Zanim para rozwinęła swoją karierę zawodową na polu architektury i
urbanistyki, rozpoczęła długą i owocną przygodę z grafiką reklamową,
W latach 30. XX wieku zmienił się jednak charakter wykonywanych prac
reklamowych przez młodych architektów. W miejscu wielkich liter i
archaizujących form architektury, czy zdobnictwa, pojawiły się
fotomontaż
i rotograwiura. Istotne zmiany można zaobserwować także
w
typografii, która w owym czasie była coraz bardziej świadomie dobierana i
stosowana. Liternictwo lat 30. XX wieku stawało się bardziej „materialne”,
blokowe, i jak słusznie zauważa Jan Białostocki, czasem na wzór publikacji
Bauhausu, kiedy indziej naśladując gięty dukt liter wykorzystywany w neonowych
reklamach świetlnych. To właśnie typografia, częste użycie ekierki, cyrkla,
aerografu, fotomontażu i matematycznych proporcji najczęściej zdradzały
architektoniczne wykształcenie poszczególnych artystów.
Fenomenalny twórczy duet założyli znany
polski alpinista
i architekt Stefan Osiecki wraz ze swoim kolegą grafikiem
i
również sportowcem, byłym mistrzem olimpijskim – Jerzym Skolimowskim. Ta
oryginalna para artystów postanowiła założyć artystyczną spółkę „Decor”.
Wykonywali liczne plakaty reklamowe, promujące między innymi Polskę, czy też,
paradoksalnie jak na sportowców, papierosy modne „Korale”, czy „Papierosy
Pięknej Pani”. Już wtedy w licznych realizacjach omawianych artystów można
zauważyć połączenie pasji sportowej i zamiłowania do plastyki, czego najlepszym
dowodem są liczne plakaty sportowe,
a także karykatury sportowców wykonane
przez Osieckiego
i drukowane na łamach magazynów sportowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz