wtorek, 21 stycznia 2014

Japońskie i polskie grafiki w Katowicach 2012

Japońskie i polskie grafiki w Katowicach



Polska i Japonia – te dwa kraje lokują się na skrajnych biegunach kulturowej mapy świata. Państwa, które zostały ukształtowane przez zupełnie inne czynniki historyczne, geograficzne i socjologiczne, wypracowały skrajnie różny model kulturowy, a tym samym inne spojrzenie na sztukę. Od połowy XIX wieku twórczość artystów Kraju Kwitnącej Wiśni zachwyca i inspiruje Europejczyków swoją siłą wyrazu i misternością wykonania. Nie jest też dużym odkryciem fakt, że gdy na terenie obecnej Polski zachodni Słowianie dopiero stopniowo, opornie przyswajali łacińską spuściznę Rzymu, w Japonii istniała już kultura na zaawansowanym poziomie, w tym wysokiej jakości obrazy – mam na myśli chociażby pochodzące z XI wieku emaki – mono, stanowiące ilustrację do dzieła literackiego. Dzisiaj z pewnością nie mamy powodów do kompleksów, co zresztą udowadnia wystawa w katowickim Rondzie Sztuki.

Niezwykle ważne spotkanie polskiej i japońskiej kultury odbyło się w 2010 roku w Muzeum Miasta Kioto i Muzeum Prefektury Shimane. Projekt powstał we współpracy Kyoto Print Exhibition Executive Committee (Komitet Organizacyjny Wystaw Grafiki), Japan Print Association (Stowarzyszenie Grafików Japońskich) i Stowarzyszenia Międzynarodowe Triennale Grafiki (SMTG) w Krakowie. Wystawy w Kioto i Shimane nie tylko miały być prezentacją prac, ale zakładały także dialog międzykulturowy, wymianę doświadczeń i opinii. Dziś, dzięki wielu staraniom polskich i japońskich organizatorów w katowickim Rondzie Sztuki możemy oglądać wspólną ekspozycję.

Na wystawie znalazły się 82 prace ponad trzydziestu artystów z całej Polski i 77 prac twórców z Japonii. Jest to prezentacja przekrojowa, obejmująca dzieła twórców wywodzących się z różnych pokoleń, co umożliwia panoramiczne spojrzenie na współczesną grafikę obydwu państw. W zebranych dziełach wykorzystane zostało szerokie spectrum technik graficznych – możemy obejrzeć serigrafie, akwaforty, drzeworyty, litografie oraz bardziej nowoczesne metody, jak druk cyfrowy. Ekspozycja wymaga od odbiorcy przede wszystkim dużego skupienia. Trzeba przyznać, że brak jakiejkolwiek wyodrębnionej osi tematycznej łączącej grafiki nieco dekoncentruje. 

Choć Akira Kurosaki, prezes Komitetu Organizacyjnego Wystaw Grafiki, przepraszał za niedociągnięcia młodych twórców, to jednak był to chyba głównie przejaw skromności. Wiele prac jest naprawdę interesujących, przykuwa uwagę. Jeśli chodzi o japońską część wystawy, to widoczne, choć nie dominujące, jest nawiązanie do tradycyjnej, wyrafinowanej sztuki, które znalazło swoje odbicie zarówno w sposobie wykonania grafik, jak i tematyce. Na wystawie znajdziemy prace zdecydowanie nawiązujące do współczesnych nurtów, jak postmodernizm czy abstrakcjonizm i to oderwanie od tradycji z pewnością musiało stanowić wyzwanie dla artystów mających raczej konserwatywne podejście do procesu tworzenia. Elementem, który moim zdaniem łączy japońskie grafiki, to płynący z nich spokój, stateczność, wyważenie. Nawet jeżeli wyróżniają się większą ekspresją, nigdy nie krzyczą – przynajmniej w naszym, polskim czy też europejskim rozumieniu tego słowa. Kilka dzieł zrobiło na mnie szczególne wrażenie – na przykład „Przeniesiona dusza” (Keisei Kobayashi), „Opowieść w bursztynie” (Naoko Ito) czy „Siedem rodzajów zapałek” (Naomi Kubo). 

Również w przypadku polskich artystów nie możemy mówić o istnieniu jednolitego nurtu podobnie trudno wskazać jakąkolwiek oś tematyczną łączącą prace. Tematyka, styl, sposoby wykonania totalnie różnią się od siebie, ale dzięki temu powstała ciekawa mozaika. Możemy obejrzeć między innymi prace młodych, ale już uznanych twórców, takich jak Marta Bożyk, Anna Gawlikowska czy Małgorzata Malwina Niespodziewany oraz nauczycieli - mistrzów, jak profesorowie Włodzimierz Kotkowski, Tadeusz Nuckowski czy Jerzy Jędrysiak. Wyróżniają się zwłaszcza prace młodych artystów. Można zaobserwować u nich pewną intymność, poruszanie tematów kobiecości czy relacji międzyludzkich (jak w cyklu wspomnianej już Marty Bożyk czy chociażby „Między słowami” Michała Minora), które w zdecydowanie mniejszym stopniu zaobserwowałam u japońskich twórców.

Ekspozycja jest przypieczętowaniem i zapowiedzią dalszej współpracy mistrzów, której apogeum będziemy mogli zaobserwować we wrześniu podczas międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. Tymczasem dziś warto obejrzeć jego namiastkę w katowickim Rondzie Sztuki.

tekst: Ewa Fijołek

Międzynarodowa Wystawa Grafiki - Japonia i Polska

Wystawy Katowice - Rondo Sztuki
Wystawa trwa do 2 marca  2012







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz