Łukasz Wantuch, radny krakowskiej dzielnicy Prądnik
Czerwony, potrzebował grafika. Zamieścił więc ogłoszenie: "projekt prosty,
dla grafika robota w 10 minut, za 25 zł". I wybuchła burza. Środowisko
grafików nie zostawia na nim suchej nitki. – Nie rozumiem o co im chodzi. 25 zł
to flaszka, dla wielu studentów to cały świat – mówi radnyFoto: Agencja Gazeta
Łukasz Wantuch jest po raz pierwszy radnym
dzielnicowym. Ale od kiedy nim został, w Krakowie już wiele osób o nim
usłyszało. Jest bardzo aktywny i co chwilę sypie różnymi pomysłami . A to sam
postawi kompostownik na skoszona trawę, a to proponuje kosmiczne tunele na
ścieżki rowerowe.
REKLAMA
Poza tym prowadzi własną firmę i
startuje w konkursie o tytuł Najbardziej Innowacyjnej Firmy Małopolski w
kategorii Przedsiębiorstwa Mikro. Firma ma się zajmować małymi miejskimi pojazdami elektrycznymi.
Jego głównym projekt to tzw. "trzecie koło", czyli proste w montażu
urządzenie zmieniające każdy rower w pojazd napędzany elektrycznie.
Firmę nazwał "Myślenie Ma Kolosalną
Przyszłość" i chciał do niej stworzyć logo. W związku z tym zamieścił
ogłoszenie na Gumtree, gdzie zlecił jego wykonanie. - Czarno-biały szkic,
tak jakby pieczęć. Okrągłe pole, w jego obrębie po lewej stronie z tyłu
wiatrak, a przodu szarżujący rycerz, a właściwie jego hełm, przyłbica, kopia i
głowa konia. (…) Dookoła pieczęci nazwa firmy, na dole napisane
"nieprawdaż?" . Projekt jest prosty, dlagrafika robota
w 10 min. Wynagrodzenie 25 zł. – brzmiała treść ogłoszenia.
I zaczęła się burza. Graficy zaczęli sobie
pokazywać ogłoszenie, trafiło ono na różne portale branżowe oraz na Facebooka.
Graficy ostrzegali się przed Wantuchem, a sam radny dostał setki maili, gdzie
nieraz go wyzywano i obrażano. Powtarzano, że nie szanuje ich pracy.
- Oferując 25zł za zlecenie przyczynia się pan do
obniżenia progu wynagrodzeń dla wielu zdolnych grafików. Bo zawsze znajdzie się
jakiś amator który zrobi to za 5 zł. Grafika to nie tylko photoshop – napisała
jedna z osób.
Wantuch nie rozumie zamieszania. – Mam swojego
grafika, z którego usług korzystam i płacę mu rynkowe ceny. Ale był akurat na
urlopie, a ja musiałem zgłosić szybko logo do 10 września. Nie chciałem
profesjonalnego studia graficznego, tylko kogoś początkującego, studenta. Poza
tym logo sam wymyśliłem i opisałem. Zgłosiła się do mnie osoba, która
stwierdziła, że zrobi logo za darmo. Efekt pracy bardzo mi się spodobał i będę
teraz z tym grafikiem współpracował do końca życia – mówi radny.
Profesjonalnym grafikom nie podoba się takie
podejście do sprawy. - Pańska oferta to dno, hasło firmy to dno więc i logo
wyszło denne, osoba która je stworzyła to typ denny, będzie z panem
współpracować do końca dennego życia czyli z dna się nie wynurzy. Proszę tylko
nie dziwić się, że gdy wynurza się Pan z dennych otchłani Ci na powierzchni się
śmieją. Myślenie ma kolosalną przyszłość – taki post pojawił się na Facebooku
Wantucha.
- Moje ogłoszenie trafiło na specjalną stronę dla
artystów jako "ostrzeżenie". Dodatkowo jeden z panów zagroził mi
procesem sądowym. Paranoja. To jest wolny kraj i każdy bierze takie zlecenie
jakie mu pasuje – uważa radny. – Poza tym 25 zł to flaszka, dla wielu studentów
to cały świat – dodaje żartobliwie.
Wantuch podkreśla, że zapłaciłby o wiele więcej,
gdyby grafik wymyślił mu cały projekt. A według niego w tym przypadku tak nie
było. – Uważam, że zawodowi graficy są
strasznie sfrustrowani tą sytuacją, bowiem wrzuca się ich do jednego worka z
amatorami, studentami, każdym, kto ma program graficzny – uważa.
Radny twierdzi, że to najbardziej ubodło grafików.
– Nie rozumiałem czemu tak się działo, mogli po prostu zignorować moje
ogłoszenie – dodaje. A jego ogłoszenie zrobiło naprawdę wielką furorę, bo na
Gumtree miało ponad milion wyświetleń!
- Nie
chciałem nikogo wykorzystać, ani oszukać. Reakcja ludzi naprawdę mnie
zaskoczyła, ale czuję się jak w skeczu Monthy Pythona – mówi radny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz